Gala KPH (Kampania Przeciw Homofobii) była wspaniała. Byłam i ja – Rodzic z Akademii Zaangażowanego Rodzica. Zaangażowana jestem nie z własnej woli i trochę niechętnie, ale popchnięta przez syna geja toczę się do przodu. Głównie z poczucia obowiązku, bo gdzieś po drodze mojej ścieżki edukacyjnej właśnie to poczucie we mnie wpojono.Wolałabym siedzieć w przyjaznych, bezpiecznych ścianach własnego domu ale nie jestem tutaj- na Gali. Bo nauczono mnie obowiązek przekładać nad własną wygodę. Więc mimo, że wolałabym zacisze domowe i udawanie, że nic się nie dzieje to jestem tu żeby dać świadectwo poparcia i oparcia tym młodym ludziom wypełniającym salę.
Tylko dlaczego czuję, że są osamotnieni? Gdzie się podziało moje pokolenie? Mam 67 lat więc chyba jeszcze nie wymarli?! Co się stało z moimi rówieśnikami, osobami LGBT – dlaczego ich tu nie ma? Pan Raczek samotnie reprezentuje to pokolenie ale gdzie reszta żeby wesprzeć tych młodych ludzi pełnych nadzieji, że Państwo przez swoją politykę edukacyjno – prawną pozwoli im żyć spokojnie jak tym wszystkim innym – hetero.
Czy siedzą w swoich zacisznych twierdzach i przeliczają czy im się opłaca ujawnić czy nie i jaka będzie cena?
Mnie też się nie opłaca. Mam dość chodzenia na demonstracje, strzępienia języka w prasie, radiu , telewizji, wśród bliższych i dalszych znajomych, w rodzinnym gronie. Ale robię to bo czuję, że jest to mój obowiązek. Jeżeli ja Rodzic odpuszczę to kto zatroszczy się o prawa mojego dziecka? Jeśli wszyscy zostaną w szafie to kto im zostanie?
„Moda” na homoseksualizm przyszła z Zachodu – to taki częsty argument. Gdyby na tej sali byli nie tylko młodzi ale osoby w każdym wieku, gdyby tu było moje pokolenie to tego argumentu już nikt by więcej nie użył. Bo przecież osoby homoseksualne zawsze będą, są i były- tylko dlaczego nie ma ich tu z nami?!
Myślę, że to z powodu wszechobecnej homofobii. Osoby LGBT z naszego pokolenia ciągle dzielą swój świat na tych nielicznych, którzy wiedzą i tych licznych, którym nie mówią – żeby nie narażać się na ( niczym nie zasłużone) przykrości i problemy. Nie każdy jest mocarny i czuje, że powinien zmieniać niesprawiedliwy świat. Zrobienie tego dla siebie jest chyba trudniejsze niż występowanie w imieniu innych.
PolubieniePolubione przez 1 osoba