Szanowni Państwo,
Posłanki i Posłowie do Parlamentu Europejskiego, którzy wstrzymali się od głosu!
Z przykrością przeczytaliśmy pierwsze wyniki głosowania nad rezolucją „O równości kobiet i mężczyzn w UE w latach 2014-2015, które odbyło się 14 marca 2017 r. w Brukseli. Państwa postawa wobec praw człowieka rozczarowuje. Z pewnością wiedzą Państwo, że opinia publiczna w Polsce nie czyta szczegółowo wszystkich aktów prawnych przygotowanych, dyskutowanych i głosowanych w Europarlamencie. To wyniki głosowań są dowodem Państwa postaw i opinii. Jako wyborcy oddawaliśmy na Państwa nasze głosy z nadzieją, że każdemu działaniu, będą przyświecały absolutnie podstawowe wartości czyli prawa człowieka. Zdumieni, czytaliśmy komentarze po głosowaniu. Pani Posłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz mówi o niedostatecznym wykorzystaniu zasady pomocniczości państwa, Pani Róża Tuhn mówi, że Parlament Europejski nie ma kompetencji i państwa członkowskie powinny zajmować się własnymi problemami, Pan Poseł Michał Boni mówi o chaosie formalnym w rezolucji, a Pani Danuta Huebner nic nie mówi, ale zmienia zdanie, tłumacząc to pomyłką. Szanujemy decyzje o zmianie zdania Pani Huebner i Pana Boniego, jednak pierwsze wrażenia to niedowierzanie, rozczarowanie a potem wściekłość. Teoretycznie Pani Posłanka Róża Tuhn może mieć rację, że to polski parlament powinien rozstrzygać w kwestiach obyczajowych. Teoretycznie Pani Posłanka Kozłowska –Rajewicz może mieć rację krytykując zbyt lekkie traktowanie zasady subsydiarności.
Ale polski parlament niczego nie rozstrzygnie, nawet się tym nie zajmie, chyba że mógłby zwiększyć opresyjność systemu.
Może nie łączy nas wspólnota doświadczeń bycia rodzicem homoseksualnych i transseksualnych dzieci, ale łączy nas pokoleniowa wspólnota PRL-u i transformacji. Wiemy bardzo dobrze, że do rozumienia świata się dochodzi dekadami, a w międzyczasie trzeba było chodzić do pracy i wychowywać dzieci. Wierzcie nam Państwo, że zmaganie się z homofobią i wykluczeniem, także we własnej świadomości, w naszej sytuacji nie jest proste.
Jesteśmy grupą rodziców w Polsce, która wybrała aktywne działanie.
Oburzyło nas Państwa postępowanie.
Powinniście Państwo wiedzieć, przewidywać, że z Brukseli do kraju, w najlepszym wypadku dociera sygnał, że są to sprawy nieważne. W tym wypadku rozstrzyganie formalnych stron rezolucji jest chybione. Subsydiarność, implementacja, niespójność lub ich brak, nie dadzą siły matce i ojcu, żeby nadal mocno kochali i byli po prostu odważni.
Natomiast Państwa postawa mogłaby ich wzmocnić.
Przeciwnik jest drapieżny i bezwzględny.
Prawa kobiet, mężczyzn, dzieci to prawa człowieka, a wszyscy się w tym pojęciu mieścimy.
Grupa Rodziców Osób LGBT przy Kampanii przeciw Homofobii
Cała Polska, 23 marca 2017 r